środa, 14 stycznia 2015

Ostatni dzień

Dziś wróciłem do pracy po na prawdę długiej przerwie. Jak to ostatnio bywa, spałem krótko, za krótko. Zjadłem śniadanie, wypiłem kawę i pojechałem. W trakcie jazdy zacząłem odpływać. Mimo kawy musiałem przymykać co chwilę, któreś z oczu co by nie zasnąć za kółkiem. Dojechałem i jeszcze na kilka sekund zamknąłem oczy. Do roboty!
Pierwsza lekcja - pierwszaki - całkiem miły powrót - spać się dalej chce
Druga lekcja - 2 gimnazjum - nawet się udzielają, jest fajnie - trochę mniej spać się chce
Trzecia lekcja - 3 gimnazjum - ci jak zwykle pytania z kosmosu, ale ok - spaaaać
Czwarta lekcja - podstawówka - jak oni potrafią człowieka rozkręcić - już mi lepiej
Piąta lekcja - znów podstawówka - śmiechy i krzyki, ale pozytywnie - normalka
Szósta lekcja i siódma - moja "ulubiona" podstawówka - chłopcy dziś nie było najgorzej - nie śpię!
Ósma lekcja - szósta klasa -
Ja: Rzeka, w której został ochrzczony Jezus?
Uczeń: E...
J: No jak na nazwisko miał najsłynniejszy koszykarz na świecie?
U: E....
J: Jest też taka marka past do zębów i szczoteczek!
U: E... blend a med ?!
J:...... :D

Także po ośmiu godzinach czułem się jak nowo-narodzony - chyba jeszcze nigdy takiej formy nie miałem.
Pojechałem do A. Zjadłem. I zacząłem pisać, bo czas goni.
Więc piszę - teraz bloga, a zaraz wracam do mgra i projektu. Po tym wieczorze, pewnie któraś literka na klawiaturze przestanie działać... Trudno, życie i tak jest piękne !
THE END

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz