sobota, 13 grudnia 2014

I kolejny dzień

Dziś krótko...
Kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego przeszła w mym życiu bez większego echa. Niedługo po swym późnym przebudzeniu, zrobiłem wszystko co normalnie robi człowiek w sobotnie przedpołudnie, natomiast reszta dnia... również przeszła bez niespodzianek. Pojechałem do S-ki, przeprowadziłem próbę swego dojrzałego wiekowo chóru, pomodliłem się na wieczornym nabożeństwie, wróciłem, zjadłem kolację, zająłem się magisterką. Standard. Niestandardowo poczułem się dopiero pisząc bloga, do którego jeszcze nie przywykłem. Reszta wieczoru upłynie pod hasłem "klasyka" przez duże K, a raczej G, bo na jedynce leci "Gladiator" ;)
CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz